2 zwycięstwo na "własnym" boisku. W meczu GKS-ów lepszy ten z Lipowca!
GKS LIPOWIEC 4 : 1 GKS GUMINO
(2 : 0)
GKS Lipowiec wygrał spotkanie z beniaminkiem rozgrywek, drużyną GKS Gumino jednak wygrana nie przyszła gospodarzom łatwo.
Pierwsza połowa to od początku ataki gości, dobrze rozbijane przez nasz blok defensywny. My do gry obudziliśmy się od 10 minuty. Wówczas stworzyliśmy pierwsza groźną akcję pod bramką rywali. W 15 minucie wychodzimy na prowadzenie. Ładne podanie Gosika w pole karne do wybiegającego Juszczyka a ten umieszcza piłkę po raz pierwszy w bramce Gumina. Zdobyta bramka dodała nam nieco animuszu. W 17 min dobrej okazji w polu karnym nie wykorzystuje Załęcki a próba wymuszenia jedenastki kończy się dla niego żółtą kartką, z reszto bardzo słusznie podyktowaną. Kilka minut później w dogodnej sytuacji nie strzelamy bramki, mimo, iż bramkarza gości już w niej nie było. Nasze strzały i próby dobitki z bramki wybili obrońcy Gumina. W meczu mimo prowadzenia gramy nerwowo, tracimy łatwo piłki w środkowej strefie boiska co zachęca gości do odważniejszych ataków. Strzały z daleka mijają jednak cel.
W 38 min spotkania Juszczyk szarżuję w polu karnym gości, mija kilku obrońców i sprzed linii końcowej dogrywa do Kostowickiego. Ten tylko dopełnia formalności i jest 2:0.
Goście po błędzie naszej obrony stworzyli sobie jeszcze w I połowie jedną groźną okazję jednak udało nam się zażegnać niebezpieczeństwo.
Druga połowę zaczynamy od groźnych ataków. Gramy prostopadłe piłki do naszych napastników, Ci są jednak łapani na pozycje spalone. Nie wykorzystujemy 2-3 dogodnych sytuacji. Strzał Perdjona z 20 m odbija się od poprzeczki, jednak piłka nie przekracza linii bramkowej.
Od 50 minuty stała się rzecz co najmniej dziwna. Nasza drużyna podzieliła się na 2 strefy (5+5). Blok ofensywny nagle przestał grać w obronie. Goście dochodzą od głosu. Na efekty nie trzeba długo czekać. W 55 min nasz bramkarz źle wybija piłkę, ta trafia na 35 m pod nogi naszego dawnego zawodnika Kamila Cichockiego, który zdecydowanie rusza z nią w nasze pole karne. Zostaje bezmyślnie sfaulowany przez Pawlickiego na 18 m wprost przed naszą bramką. Rzut wolny wykorzystał sam poszkodowany i GKS Gumino łapie kontakt. Zdobyta bramka dodała animuszu gościom. 3 krotnie zagotowało się w naszym polu karny, raz piłkę z rąk wypuścił bramkarz i tylko szczęściu i nieskuteczności drużyny gości zawdzięczamy fakt, że wynik nie uległ zmianie.
W 70 min nasz blok ofensywny po dość długiej drzemce wkroczył do akcji. Juszczyk w polu karnym ponownie zagrywa do Kostowickiego a ten podwyższa na 3:1. Po tej bramce, było jasne, że tego meczu już nie przegramy.
W 78 min piłkę w polu karnym otrzymuje słabo grający tego dnia Pawlicki, odgrywa do niepilnowanego Juszczyka, a ten ustala wynik meczu.
Wynik cieszy, jednak styl i gra pozostawia wiele do życzenia!!!
Komentarze