ŻAK Szreńsk już prezentuje poziom A Klasowy! Rywal ponownie za mocny dla GKS-u!
GKS Lipowiec 2 : 3 Żak Szreńsk
Kańgowski (0 : 1)
Kostowicki
Skład GKS-u Lipowiec: Strzelec Michał - Karwowski Marcin (60' Czarek), Kańgowski Łukasz, Pszczółkowski Bartosz, Rudnicki Mateusz- Załęcki Łukasz, Klimek Przemysław, Daniel ('25 Dawid, '70 Daniel) Gosik Patryk, Dawid - Juszczyk Adam, Kostowicki Karol
Nie udało nam się uzyskać korzystnego wyniku w potyczce z ŻAKIEM. Rywal wydaje się być dobrze przygotowany do nowego sezonu (obóz treningowy przepracowany właściwie) i może sporo namieszać w A Klasie.
Pierwsza połowa zdecydowanie pod dyktando gości, którzy niepodzielnie panowali na naszym boisku. Bramka padła po kuriozalnym zachowaniu naszego młodego zawodnika, który w niegroźnej sytuacji fauluje przeciwnika w naszym polu karnym trzymając go rękoma. Sędzia bez wahania wskazał na wapno i do przerwy przegrywaliśmy 0:1.
Z naszych poczynań warto odnotować jedynie uderzenie Kostowickiego w poprzeczkę i to by było na tyle.
W drugiej połowie zagęściliśmy nieco środek gry i stosowaliśmy większy pressing wobec rywala co sprawiło, że gra się momentami wyrównała. Niestety w okresie nieco lepszej gry tracimy drugą bramkę ponownie po stracie piłki w bocznym sektorze boiska przez kolejnego naszego nowego zawodnika. Zawodnik gości uderza pod poprzeczkę i jest już 0:2.
Wcześniej z pięciu metrów w słupek bramki gości trafił Juszczyk. Do walki podrywa nas jeszcze nasz kapitan. Sprytnym strzałem po ziemi z rzutu wolnego w dalszy róg bramki zdobywa kontaktowego gola. Jest już tylko 1:2.
Goście w kolejnych minutach nie wykorzystują kilku dogodnych sytuacji.
Stare porzekadło ponownie się sprawdza, Karol Kostowicki po solowym rajdzie i wymanewrowaniu obrony tym razem trafia do bramki. Jest remis 2:2.
Niestety, korzystnego wyniku nie udaje się dowieźć do końca. Goście w 88 min wyprowadzają akcję, wrzutka w nasze pole karne, obrońcy przegrywają główkę z napastnikiem Żaka i piłka zatrzepotała w bramce.
Niedługo po tym sędzia odgwizdał koniec spotkania.
Żak po raz kolejny okazał się od nas lepszy.
Komentarze