Rozbici przez lidera! Korona 5:1 GKS
KORONA KAROLINOWO 5 : 1 GKS LIPOWIEC
(1 : 0) 70' Cichocki
Skład GKS-u Lipowiec: Olszewski Sebastian - Wieluński Tomasz, Kańgowski Łukasz, Pszczółkowski Bartosz, Burczyk Łukasz (35" kontuzja) - Karwowski Marcin, Gosik Patryk, Cichocki Kamil, Zembrzuski Daniel - Juszczyk, Kostowicki
Kto liczył na dobry wynik naszego zespołu w walce z liderem i pozostanie w grze "o cokolwiek" w tym sezonie szybko musi zweryfikować swoje oczekiwania. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak, jakby "zawodnicy" GKS-u sami zaczęli pomagać naszym rywalom. Na ten mecz udaliśmy się dokładnie w 11. W tym sezonie jeszcze nigdy nie udało nam się zebrać na mecz w komplecie. Zaskakuje absencja kilku graczy przed każdym spotkaniem. Wydaje się, że czarne chmury nadciągnęły do Lipowca.......
Wracając do meczu. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, jednak mądrze grająca defensywa starała się nie dopuszczać do groźnych sytuacji pod naszym polem karnym. Ok 10 min gry pomógł nam w tym bramkarz który dwukrotnie instynktownie bronił strzały zawodników Korony z kilku metrów i uratował nas przed utratą bramki. Kluczowa dla całego spotkania sytuacja miała miejsce w 35 min gry. Wrzutka gospodarzy w pole karne, głowa piłkę z naszego pola karnego wybija Burczyk, jednak podczas interwencji zostaje trafiony głowa przez zawodnika Korony. Po chwili okazuje się, iż nasz obrońca ma rozcięty łuk brwiowy. Interwencja "pomocy medycznej" na niewiele się zdaje. Łukasz został przewieziony karetką do szpitala i rzecz jasna nie mógł kontynuować gry. Na szczęście okazało się, że poza rozciętym łukiem brwiowym nic więcej naszemu obrońcy się nie stało.
Gra w 10 i z konieczności przemeblowana formacja obronna, bocznego obrońcę zagrał Marcin Karwowski a w jego miejsce z ataku został wycofany Kostowicki wprowadziła zamieszanie w naszych szykach obronnych co skrzętnie wykorzystali gracze Korony już w 40 min meczu. Źle zastawiona pułapka ofsajdowa, za atakującym graczem nie zdążył młody Zembrzuski i przegrywamy do przerwy 1:0. Choć w pierwszej połowie mieliśmy 3 dobre okazje do zdobycia bramki.
Po przerwie grający w przewadze gospodarze niepodzielnie panowali na boisku. Szybko straciliśmy 2 i 3 bramkę i było praktycznie po meczu. Dobrej okazji nie wykorzystał dla nas Cichocki, a w konsekwencji po faulu Pszczółkowskiego przed polem karnym Korona zdobywa 4 bramkę z wolnego.
Miłym akcentem w tym meczu była bramka strzelona dla nas przez Cichockiego z ponad 30 m po strzale z rzutu wolnego. Później mieliśmy nawet okres dobrej gry nie wykorzystaliśmy jednak okazji do zniwelowania rozmiarów porażki a końcówka należała już do gospodarzy, którzy strzelili 5 bramkę i mieli kilka okazji na kolejne trafienia.
Komentarze